Każde stulecie ma swoje epokowe wynalazki – począwszy od koła, przez druk, po telefon. W gronie tych najważniejszych odkryć bez wątpienia znajduje się aparat fotograficzny oraz sama sztuka fotografii, dzięki której na zawsze można uwiecznić wyjątkowo przyjemne momenty życia.
Mając taką moc, fotografia sprawiła, że życie na całym świecie zmieniło się diametralnie. Zdjęcia są bowiem swoistymi dowodami przeszłości oraz dają szanse ponownego przeżycia tego, co kiedyś się wydarzyło. Zdjęcia to swoisty sposób dokumentacji całego życia społecznego, zarówno jednostkowo, jak i publicznie. Rozwój fotografii był wymagającym i czasochłonnym procesem, który rozpoczął się tysiące lat temu.
Zanim powstał właściwy aparat, dzięki któremu można było robić pierwsze zdjęcia, Ibn al-Hajsam żyjący około roku 1000, opisał Camera obscura. Ważnym odkryciem był też azotan srebra, którego dokonał w XIII wieku Albert Wielki. Dwieście lat później Georges Fabricius wykazał zastosowanie chlorku srebra przy powielaniu obrazu. Natomiast Daniel Barbaro zauważył funkcje przysłony w 1568 roku. A efekt fotochemiczny odkrył Wilhelm Homberg w roku 1694. Wszystko to zostało zebrane na przełomie kilku tysięcy lat i przeanalizowane przez Josepha-Nicéphore’a Niépce’a, francuskiego wynalazcę. To właśnie on około 1826 roku zrobił pierwsze zdjęcie. Było to epokowe odkrycie, gdyż do tej pory nikt nie wyobrażał sobie, iż możliwe jest powielanie obrazu. Francuz wykorzystał wypolerowaną cynkową płytkę pokrytą asfaltem syryjskim.
Pierwsze zdjęcie było robione przez osiem godzin. Niezbędne było dobre nasłonecznienie, bo bitum twardnieje po długiej ekspozycji na światło. W następnej kolejności negatyw trzeba pokrywać specjalną farbą litograficzną, a po odciśnięciu na papierze powstaje odtworzony obraz. Niépce starał się udoskonalić swój wynalazek, dlatego też wypróbował właściwości związku srebra. W ten sposób dowiedział się, że chlorek srebra zmieszany z kredą ściemnieje po kontakcie ze światłem. Po śmierci Josepha-Nicéphore’a Niépce’a właściwości fotografii badał Louis Jacques Daguerre, który zamierzał jeszcze bardziej udoskonalić proces fotochemiczny z udziałem srebra, korzystając z wiedzy przekazanej mu przez Niépce’a.
Louis Jacques Daguerre szybko zauważył istotną właściwość srebra – reakcję na jod i rtęć. Jeżeli potraktuje się srebro przed wykonaniem zdjęcia parą jodu, a tuż po zrobieniu fotografii oparami rtęci, uzyskamy obraz utajony, czyli negatyw. Ponadto Daguerre dowiódł, iż kąpiel w roztworze soli kuchennej utrwala obraz. Do historii przeszedł jednak jako wynalazca procesu zwanego dagerotypem, w czasie którego używa się srebra i miedzianej płytki. Miało to miejsce 7 stycznia 1839 roku, niebawem patent został wykupiony przez rząd francuski. Do dziś z podobnej techniki korzysta się w aparatach Polaroid. Wkrótce pojawił się nowy proces zwany kalotypem, w przypadku którego wykorzystywano papier pokryty chlorkiem srebra. Dziś służy to do wytwarzania filmów fotograficznych. Natomiast w roku 1851 Frederick Scott Archer wynalazł proces kolodionowy.
Z upływem kolejnych lat ulepszano dostępne już wynalazki, zniknęły fotograficzne płytki i ciężki substancje chemiczne. A z początkiem XX wieku fotografia stała się dostępna dla wszystkich. Zdjęcia czarno-biały zyskały kolor już w 1907 roku, dzięki filtrom w kolorze czerwonym, zielonym i niebieskim, które wylazł Siergiej Prokudin-Gorski. To skróciło czas naświetlania i dało początek kolejnemu etapowi fotografii – zaledwie 52 lata później na rynku pojawiła się pierwsza matryca CCD. Została ona skonstruowana przez Willarda Boyla i George’a E. Smitha w Bell Telephone Laboratories.